Posty

Wyświetlanie postów z 2019

Nieposiadanie odkurzacza w mieszkaniu - plusy i minusy, zestawienie

Aby przełamać mainstreamowy pogląd na zestawienie zalet i wad oraz aby utrzeć nosa coucherom, którzy wzywają do ponadprzeciętnego optymizmu życiowego, zacznijmy od minusów nieposiadania odkurzacza w mieszkaniu. Albo jednak zaczniemy od zalety. Ot, optymistyczny akcent. Może się wydawać, że nieposiadanie odkurzacza w domu wiąże się z niemożnością podjęcia prac porządkowych w domu typu ssanie-zasysanie. Że dywan leży odłogiem i gnuśnieje, pokrywa się coraz grubszą warstwą kurzu, farfocli i kłaczków. Nie ma nad to stwierdzenie nic bardziej mylnego. Do meritum – gdy odkurzacz nie znajduje się w stałym wyposażeniu Twego domu, możesz odwiedzić znajomego, nawet z dawnych lat (świetny pretekst ), i pożyczyć sprzęt sprzątający na okres nawet tygodnia. Nie wypada na dłużej. Czas optymalny to trzy dni. Tłumaczę: jeden dzień na to, aby odkurzacz oswoił się z mieszkaniem, drugi, aby zrobić odkurzanie, trzeci, aby odkurzacz sobie odpoczął, a Ty mógł się napawać efektami pracy i przeanalizo

Bajka o podłodze

Rzewne łzy. Właśnie takie wydobywały się z rozległych, wykładzinowych oczu podłogi w pewnym hotelu. Bowiem miesiąc w miesiąc, tydzień w tydzień, podłogę deptano. Liczne obcasy, które stukały o nią każdego dnia, wybijały rytm bólu docierający głęboko, aż do serca serc. Podłoga o wielu sercach chlipała, czasem łkała, często rozpaczała. Nasiąkała wilgocią łez regularnie, więc zaniepokojeni pracownicy hotelu wzywali fachowców, ci jednak bezradnie rozkładali ramiona. Podłoga cieszyła się przynajmniej z tego, że przechytrzyła każdą złotą rączkę, która przybyła, aby pomóc. Nikt nie potrafił dociec, dlaczego jest mokra. A gdyby się dowiedzieli, na pewno złapaliby się za serce i zwiesili głowę, ze smutkiem. Podłoga więc przysłuchiwała się własnej melodii smutku i melancholicznych rozmyślań na temat egzystencji. Myśli wtedy kierowała głównie ku próbom rozwiązania swego problemu. Wiele, wiele dni minęło, nim coś zaświeciło w rozległej głowie, choć może był to tylko refleks, odbicie światła la

Podróże między światami równoległymi (i w czasie) są możliwe

Aby podróżować między światami trzeba być perpetum mobile. To kwestia drgania i rozedrgania, pewnej absencji pierwotnego ładu, oraz wychodzenia poza siebie, poza struktury narzucane z zewnątrz. Gdy masz klapki na oczach, zazwyczaj nie jest dobrze, ale, w miarę wyboru odpowiednich smarowideł, w pewnej materii jest to wyśmienite rozwiązanie. Niepomny na sztywne reguły ani zasady BHP po prostu lecisz nieuprzedzony i prawdziwie, dziewiczo wyzwolony. Przypominasz plastelinę, ale pełną kolców – wara, ręce, wara, nic ze mnie nie ulepicie. Wypnij dumnie pierś, boś plastyczny. Plastyczność to esencja i zarodek zarazem. Posiejesz, wyrośnie, jedno dobro. Obumrze? Wskoczysz w szyny jeszcze raz, również dobro. Pobaw się magnesem. To czasem pomaga, nagiąć szyny albo i całkowicie je przekierować. Wizualizacje są pomocne, leżą u podstaw, u korzeni. Smaruj nimi. Plastyczność. Rozciągnij się, ile w kotle pary, i wiruj, zatracając się w Niepoznanym. Rozciągnij się mocniej, teraz jesteś wężem, czuj

Studia - rozkwantowanie uczelni (powszechne i utajnione aspekty studiowania)

W tym artykule przedstawię kilka niepodzielnych, głęboko zakorzenionych i niezmiennych aspektów życia, które toczy się, mniej lub bardziej leniwie, na uczelni. Można by je przyrównać w pewien sposób do kwantów. Budują one coś większego, coś bardziej złożonego i niezmiernie skomplikowanego, choć sama najmniejsza część istoty jest również godna uwagi i niemniej misterna. Poniżej krótki, wstępny zarys wybranych elementów, rozsadźmy życie studenta na części pierwsze. Pierwszym aspektem do rozpatrzenia będzie powszechnie znane prawo Kollona: profesor zawsze może udupić studenta, jeśli tylko tego chce. Gdzie przez udupić rozumiemy nie dać zaliczenia, przeważnie z przyczyn osobistych, niezależnych od faktycznego stanu wiedzy studenta czy też wysiłku, jaki włożył w przygotowanie do egzaminu/kolokwium, lub umiejętności studenta do oszukiwania (ściąganie). Przyczynami osobistymi może być nawet aparycja studenta, która nie współgra z poczuciem estetyki profesora. Prawo to jest wieczni

Matematyczny opis nieba - Michał Archanioł i włosy (starożytne zwoje ujawnione)

Niebo to sporny temat, a zwłaszcza jego matematyczny opis. Naukowcy stale się spierają o niedokładność równań (przyjmowanie tez, czyli niepopartych wiarygodnymi dowodami założeń), jednak ostatni przeciek do naukowego świata treści zawartej w tajemniczym zwoju, odnalezionym w grocie w Bayt Jala (niedaleko Betlejem), potwierdził lub obalił wiele teorii. Zwoje spisywali ludzie tknięci Boskim Natchnieniem, których istnienie było dotąd tylko hipotezą. Ale to nie o nich prawi ten wpis. Najprostszą formą niebiańską, którą da się sprowadzić do wzorów, są ściśle ukierunkowane istoty niebiańskie (potoczna nazwa dla bytów, które zapełniają niebo i zostały stworzone przez Boga w celach interakcji ze światem doczesnym). Przypominają nieco ludzi (w wyglądzie nawet bardzo). Są to tak zwane Obojniaki-Switchowe, dowolnie zmieniają swoją płeć (i nie jest to zerojedynkowy system), manipulując budową ciała, cieniując lub wyostrzając zmysły oraz sposób postrzegania świata. Nie wiadomo, czy istoty nieb

Paradoks Hawkinga

Płaskoziemcy (flattersi) – grupa ludzi głosząca pogląd, że Ziemia nie jest lekko spłaszczoną kulą, a płaskim dyskiem. Hawking. Nie znałem go osobiście, ale mam krewnych w Stanach, którzy byli daleką rodziną jego żony. I tak, na wskutek nielicznych spotkań jakie zachodziły między nimi a tym sławnym naukowcem (bardziej otarć rzekłbym, niźli faktycznych spotkań face to face – ot takie krótkie wymiany uprzejmości na bankietach), które później mi oni pobieżnie relacjonowali (robili to dość szybko i oczy latały im we wszystkich możliwych kierunkach, jakby coś jednak zatajali, nie mówili mi wszystkiego, tak nimi poruszali, jakby próbowali dostrzec wszystkie stany kwantowe cząsteczek ich otaczających) oraz z samych donosów jego własnej żony, które zanosiła w objęcia swych krewniaków, wysnułem teorię, której jestem niemal pewien. Hawking jest flattersem. Może to szokować, a biorąc pod uwagę jego dorobek naukowy i ogrom wiedzy o Wszechświecie, brzmi to jak paradoks, ale po przeczytan